wtorek, 6 grudnia 2011

Czasem ciężko wszystko sobie wyobrazić.

Dziś musiałam wstać wcześniej niż zwykle we wtorki, ehh nie ma to jak dentysta, ale już mam zdrowe ząbki i równą jedynkę! ale się cieszę, bo zawsze mnie denerwowała tym, że była dłuższa. Potem stwierdziłam, że nie pójdę do szkoły, a mama się zgodziła, więc Okeej. Jutro i pojutrze próbne testy. Czuję, że niezbyt pójdzie, cóż.. Życie, ale przynajmniej wolne, a w piątek w sumie nie wiem co robi moja klasa, Superświetna wychowawczyni jak zawsze odkłada wszystko na ostatnią chwilę. Nie ma to jak poczciwa katechetka. Dziś mikołajki, wczoraj było ciężko, dostałam (wreszcie) nowe krzesło do biurka i golarkę (różową!). Umawiałam się z mamą, że nie będziemy obchodzić w tym roku mikołajek, no heh jak to moja mama, oczywiście zrobiła (sobie) na złość i mi i Tacie kupiła prezenty. Cóż, nic nadzwyczajnego, ale to było przykre, bo umowa, to umowa i Ona nic nie dostała, może dziś się zrewanżuję? Może pojadę z przyjaciółką do M1 i przy okazji obczaimy nową otworzoną część, fajnie by było. Sylwester tuż, tuż, a tu lipa z planami.. Nic się nie dzieje i w sumie nadal nie wiem co będę robić, pewnie znów posiedzę przed komputerem. Choć może 'pobawimy się' w trzy. Moje najukochańsze dzieweczki. :* a u was jakieś plany? Ja tym czasem idę spać, bo zaraz usnę na siedząco, trzymajcie się. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz